Witajcie Kochani.
Wczoraj postanowiłam zliftować pracę Klarysy w ramach wyzwania liftowego PWC.
Kartka Klarysy ma to coś , co mnie zachęciło do pracy...sukieneczkę. Już dawno marzyłam o zrobieniu takiej kartki.
oraz
na
z bingo
wybrałam ukośną linię - dratwa/inny sznurek - litery/słowa- rysowane linie
&
A w sumie to prowadziłam ostatnio rozważania na temat prac - liftów. Gdzieś coś poczytałam, pooglądałam i doszłam do wniosku, że nie rozumiem tego.
Niekiedy lift w/g mnie oczywiście, tak daleko odbiega od oryginału, że aż trudno nazwać to liftem, a potem okazuje się, że taka praca wygrywa.
Takież samo odczucie mam z mapkami. Ja wiem, że je można obracać, itp, itd, ale znów przy niektórych mapkach DT przedstawia taką interpretację, że ni jak to ma się do szkicu mapki. No ale to moje dywagacje. Pewnie niekiedy częściej liczy się kto to robi, a nie jak robi ;).
Ups może się naraziłam...ale co tam. W tych naszych polskich wyzwaniach musi być mega 3D, kwieciście, z przepychem - jak to my Polacy mamy :). Skromniejsze prace mają małe szanse, oczywiście znów zależy to od wyzwania no i od tego kto bierze udział.
Tym postem kończę moją wzmożoną ostatnio aktywność blogową. Byłam na dłuższym zwolnieniu lekarskim ze względu na dziecko, potem urlop więc mogłam coś niecoś stworzyć. Teraz większe obowiązki wzywają. Dzisiejszy post to przerywnik od drugiego komputera, na którym kończę nowy plan dla szkoły.
Dziękuję WAM bardzo za wszystkie miłe słowa, które ostatnio zostawiliście pod moimi postami, one dodaję chęci do pracy. Pewnie od czasu do czasu z czymś wstąpię na blog, ale już nie będzie tego tyle co w styczniu.
Pozdrawiam WAS serdecznie,
życzę wielu twórczych chwil i wielu wygranych :)